Dobro to towarzyszyło nam przez wszystkie dni spędzone w Rzymie, także wówczas gdy zwiedzaliśmy bazylikę Świętego Piotra, katakumby, bazylikę św. Pawła za Murami, bazylikę Świętego Jana na Lateranie, Święte schody, Panteon, fontannę di Trevi, oraz wiele innych bardzo interesujących miejsc. |
 |
 |
Punktem kulminacyjnym naszej wędrówki była prywatna audiencja u Ojca Świętego. Najpierw wysłuchaliśmy Jego przesłania do pielgrzymów zebranych w Auli Pawła VI. |
Chwilę po tym, klęczeliśmy obok Niego. Czuliśmy się wtedy tak bardzo kochani, potrzebni, czuliśmy, że już możemy umierać, bo nasze największe marzenie właśnie się spełniło... |
 |
 |
Łzy szczęścia – nikt nie próbował nawet ich ukrywać. Gdy tak na nas patrzył, to czuliśmy jakby patrzył na nas sam Jezus Chrystus i mówił nam: „Kocham was, jesteście moimi dziećmi, o których nigdy nie zapomnę i zawsze będę was wspierał...” |
Ofiarowaliśmy naszemu Papieżowi bukiet czerwonych róż oraz piękną monstrancję. To spotkanie wywarło na nas niesamowite wrażenie. Wydawało się, że mijają wieki, a my ciągle jesteśmy tuż obok Niego... Nic się dla nas nie liczyło, tylko ON... |
 |
 |
Nawet teraz dalibyśmy wszystko, by móc cofnąć czas, znów stanąć twarzą w twarz z naszym ukochanym Ojcem, tak bardzo cierpiącym. Pragnęlibyśmy przytulić się do Niego i nigdy Go nie opuścić. Elżbieta Kornaga |
|